Dzisiaj znów ciasteczkowo :o) Bo my już takie słodkie pampry jesteśmy, że zawsze wyszukamy coś do przegryzienia. Wiem, że trzeba dbać o prawidłową dietę, odżywiać się zdrowo itp. Ale jaki sens miałby dzień bez ciasteczka?
Kończę rozważania na temat naszych domowych słabości, przechodzę do scrapa. Za chiny nie mogłam uzyskać na zdjęciu właściwej kolorystyki. Nie do końca widać, że baza jest beżowa...a różowy wyszedł bardziej jak malinowy... no cóż... pomimo wszystko wrzucam. Jeszcze tylko dodam, że jest to lift. Niestety nie pamiętam kto był autorki mapki.
Słodkiej niedzieli :o)
Najpierw powiem, że Maciuś jest wspaniały! Taka niewinna minka z ubrudzoną buźką!
OdpowiedzUsuńA LO świetny, bardzo mi przypadł do gustu!
życie bez ciasteczek nie ma sensu :) a bez tych które wcina mały to już na pewno :) u mnie jest róż i beż :)
OdpowiedzUsuńFajny scrapek!!!!
OdpowiedzUsuńu mnie też róż i beż :)
OdpowiedzUsuńsuper LO!!!
Mały słodziak;)
OdpowiedzUsuńA praca- piękna:)
Niezłe oko, brawa dla fotografa.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba Twoje poczucie humoru. Praca świetna.