W poprzednim poście wspominałam o super warsztatach, w jakich miałam okazję wziąć udział. Oj długo musiały sobie te prace poleżeć, zanim miałam czas je dokończyć. Ale są! Bardzo się cieszę, że
Finn zagościła u
Cynki. Nie dość, że mogłam się spotkać ze wspaniałymi scrapującymi dziewczynami, to jeszcze trochę tricków w tej mojej głowie zostało. I zostało silne postanowienie bałaganienia... choć troszeczkę :o) ale tylko na scrapach...
Jak mawia mój syn: siju tej tej