Na spotkaniu u Guriany powstał niemal cały scrapek o pierwszym lizaku Maciusia. W domu jeszcze go trochę podrasowałam efektem glossy (napis + strzałkę) i jest. Może nie jest to arcydzieło, ale w sumie podoba mi się :o) A przy okazji zachorowałam na stempel do jurnalingu pożyczony od Agi...
Upsss... zdaje się, że krzywo mi zdjęcie wyszło, bo scrapek jest prosty, a tu takie krzywizny :o/