czwartek, 29 kwietnia 2010

Zaległości

W zeszłym miesiącu miałam urodziny. Ogromną radość sprawiły mi koleżanki scrapperki- berberis przysłała mi prześliczną karteczkę (zdjęcie pochodzi z Jej bloga)
Natomiast od gooseberry dostałam cudny notesik i różnorakie skarby scrapperki, czyli przydasie :o)

Dziękuję wam Kochane!!!!

Ostatnio miałam okazję wpisać się do wędrowniczka annymarii323 "Rozśpiewana wiosna". Format mały, do zapełnienia tylko jedna stronka, więc niby pikuś, ale... właścicielka prosiła o styl vintage, a mi do mojej ulubionej piosenki nie bardzo pasowało starociowanie... No popatrzcie sami.
Kabaret POTEM "Wiosenna pieśń radości"



Na szczęście przyszła wena i wpis popełniłam ;o) Miał być fragment tekstu piosenki, ale ja tak ją uwielbiam, że musiałam wcisnąć cały! Schowałam go pod etykietą nasion.


I jeszcze jedno! Udało mi się obfocić moje słodycze na blogowe candy. Więc....szykujcie się.

czwartek, 22 kwietnia 2010

Zawsze wesoły

W moim pudle ze zdjęciami piętrzą się fotki czekające na swój dobry czas. Zawzięłam się i postanowiłam zabrać za najwcześniejsze zdjęcia. Kolejną stronę do Maciejkowego albumu stworzyłam według mapki znalezionej na scrapbooks etc.  Użyłam wyłącznie filcowych dodatków.























Już jakiś czas temu mojemu blogowi stuknęły tysięczne odwiedziny. Bardzo mnie cieszy, że ktoś tu do mnie zagląda i od czasu do czasu zostawi komentarz. DZIĘKUJĘ!!! Postanowiłam z tej okazji zorganizować swoje pierwsze candy. Już wkrótce przedstawię słodkości do zdobycia, zapraszam do odwiedzin :o)

wtorek, 20 kwietnia 2010

Moje nastroje

W czasie tych smutnych dni miałam przerwę w blogowaniu. Starałam się jednak nadal pracować "twórczo" (to chyba za duże słowo). W każdym razie mogę pokazać wpis do wędrowniczka Kasi Stonogi "Moje nastroje". Nie było mi łatwo po pierwsze dokonać autorefleksji, a po drugie przedstawić to graficznie... ale w sumie jestem zadowolona z efektu końcowego. Następujące po sobie kartki w różnych kolorach miały pokazać, jak zmieniają się te moje nastroje... no cóż- jestem kobietą, a ponoć kobieta zmienną jest ;o)

czwartek, 15 kwietnia 2010

Zapomnieć

Chwytam się wszystkiego, co pozwala mi zapomnieć o tym co się stało- przeglądam zdjęcia, rozwiązuję sudoku, piszę plan miesięczny do pracy, słucham muzyki... ale smutek ciągle jest... nie odchodzi...

Słuchałam między innymi Audiofeels.  Pochwalę się, że ten teledysk wyprodukował mój kumpel, więc jeśli ktoś chciałby mieć swój teledysk, to mogę dać namiary na Szklaną Stopę.
Chłopaki dali czadu, choć chyba jednak jestem przyzwyczajona do wersji Metalliki.

sobota, 10 kwietnia 2010


NOWY  KATYŃ

czwartek, 8 kwietnia 2010

Kociak

Jeszcze przed świętami przywędrował do mnie album w-julki "I love cats".  Powstała stronka z Kubusiem (kociak nie mój, ale jest częścią rodziny) w roli głównej. Co dziwne łatwiej mi było znaleźć zdjęcie kota, niż moje osobiste do albumu Kasi Stonogi... Musi mi mąż strzelić fotkę!

Wpis w lekkim klimacie





















Ostatnio bardzo lubię stosować filcowe literki. Podoba mi się efekt jaki dają, a pracy przy nich nie jest zbyt wiele. Trzeba w programie graficznym (np. photoshopie) stworzyć napis, odbić go w poziomie (lustrzanie) i wydrukować (ja używam szarego wydruku- jest odszczędniej). Na drugiej stronie przyklejamy kawałek filcu (zawsze używałam Magica, ale tym razem na jednej literze się "przebił", więc następnym razem spróbuję użyć taśmy dwustronnej). Gdy wszystko przeschnie i dobrze się trzyma, wycinamy literki.
Zdjęcie nie oddaje tej trójwymiarowości, ale...

 

poniedziałek, 5 kwietnia 2010

Poświątecznie

Hmmmm.....
Zdaje się, że nie zdążyłam...
Chciałam na tym moim skrawku internetowej przestrzeni złożyć wszystkim piękne życzenia świąteczne.... ale trzeba było upiec ciasto, posprzątać dom, zająć się dzieckiem... pewnie macie podobny młyn przed świętami, więc pewnie zrozumiecie ;o)
Mam nadzieję, że Wielkanoc upłynęła Wam w radosnej i rodzinnej atmosferze!

Jeszcze przed świętami spoglądając na piętrzący się stosik wywołanych zdjęć, postanowiłam zabrać się za album Maciusia. Szukając inspiracji natrafiłam na pracę amerykanki- Valerie Mangan. Układ, który zastosowała, to było to, czego potrzebowałam. A poza tym uwielbiam motyw patchworkowy...

Na początku miałam opory, bo nie mogłam dobrać papierów, które by pasowały i do zdjęć  i do siebie nawzajem. Ciągle wychodziło mi pstrokato. Po pewnym czasie ta pstrokatość nawet zaczęła mi się podobać i tak już zostało. Zdjęcia pochodzą z naszej jesiennej zabawy na ogrodzie.