Dziś Maciuś w nieco melancholijnej odsłonie. Rzadko się zdarza, żeby moje dziecko na chwilę się zatrzymało, zamyśliło... o nie. Dorobił się już nicka- "Tygrysek", bo ciągle bryka. W związku z tym trzeba było uwiecznić tę chwilę zadumy.
Piękny LOsik :) A Maciuś taki zatroskany :) PS. Chlebka jeszcze nie piekłam, jakoś mi weny na pieczenie brak. Cieszę się że brioszka smakowała, a co do kalorii, to chyba trochę ma, ale na chandrę idealnie robi :)
Piękna odsłona! Wspaniały LO, choć wygląda tak niepozornie!
OdpowiedzUsuńPiękny LOsik :) A Maciuś taki zatroskany :)
OdpowiedzUsuńPS. Chlebka jeszcze nie piekłam, jakoś mi weny na pieczenie brak. Cieszę się że brioszka smakowała, a co do kalorii, to chyba trochę ma, ale na chandrę idealnie robi :)
LO superowe. A maluch taki zamyślony:D Genialna praca:D
OdpowiedzUsuń